wtorek, 17 września 2013

Co to jest dobra wspólnota?

Jestem bydgoszczaninem i Bydgoszcz to moje miasto. Zawsze będę to podkreślał. Jednakże zawsze byłem, jestem i będę  entuzjastą budowania wspólnotowości. To także nieustannie powtarzam….
Co to jest wspólnota?
Zanim znajdziemy odpowiedź, musimy czym prędzej zadać sobie kolejne pytanie: jak chcemy żyć, co to jest dobre życie? Musimy zastanowić  się co zrobić, aby takim było – nie tylko dla nas samych, ale i dla innych. Mamy do odrobienia kilka lekcji, zanim pod koniec dnia będziemy mogli RAZEM, czyli WSPÓLNIE usiąść i powiedzieć: wszystko jest w porządku, jesteśmy w porządku.
RAZEM oznacza WSPÓLNOTĘ.
Wspólnota to poczucie przynależności - jestem Kujawianinem, bydgoszczaninem, ale przynależę również do, jeszcze w obecnej chwili nieco „ułomnej” wspólnoty bydgosko-toruńskiej.
Już dzisiaj wiem, że nie ma większej radości i satysfakcji od realizowanych współcześnie projektów, z których korzysta lub będzie korzystała lokalna wspólnota. Istniejące, żywe przykłady bycia RAZEM dodają skrzydeł, inspirują i zachęcają do kolejnych działań. Tworzą, łączą i budują wspólnotę i są źródłem dumy i zadowolenia. Rośnie poczucie naszej własnej wartości. Być RAZEM to rozumieć potrzeby innych, to także dawać siebie innym. Nie wstydźmy się śmiałych wyzwań.

„Dobra wspólnota”, to wspólnota:
1) konstruktywistyczna – wspólnota szanująca autonomię jednostek, będąca rezultatem swobodnego wyboru,
2) sprawiedliwa – przesądzająca o równych szansach rozwojowych, budząca zaufanie wiernością zasad postępowania,
3) solidarna  - jej członkowie czują się odpowiedzialni za siebie,
4) inkluzywna (otwarta) – zapraszająca do siebie każdego, kto potrafi wziąć na siebie odpowiedzialność za budowanie więzi wspólnotowych,
5) pluralistyczna – akceptująca wewnętrzną różnorodność światopoglądową,
6) tolerancyjna – znosząca cierpliwie inność w sobie, gwarantująca równe prawa i traktowanie wszystkich mniejszości, życzliwa dla innych wspólnot,
7) dobrze poinformowana – dająca możliwość tworzenia oraz rozpowszechniania informacji, eliminująca wykluczenie informacyjne,
8) partycypacyjna – zapraszająca do aktywnego udziału w jej życiu oraz kierująca się zasadą „co dotyczy wszystkich, obchodzi wszystkich”,
9) szukająca spójności przez „przyjaźń obywatelską”, a nie przez kreowanie wroga,
10) poszukująca dobra wspólnego na drodze otwartej debaty.
Bydgoszcz jako wspólnota. Spróbujmy, posługując się cechami „dobrej wspólnoty”, rozważyć i ocenić jakość wspólnotową Bydgoszczy. Nie możemy w tej ocenie pominąć uwarunkowań historycznych, kulturowych, społecznych, ekonomicznych. Gdy już dokonamy diagnozy, od której należy rozpoczynać wszelkie budowanie, również budowanie kapitału społecznego, z pełną odpowiedzialnością będziemy mogli stwierdzić, że pierwszy etap kształtowania i rozwijania  RAZEM mamy za sobą.
Jestem przekonany, że Bydgoszcz jest doskonałym miejscem na społeczny sukces, którym będzie lokalne współdziałanie, lokalne bycie RAZEM.
Kształtowanie i rozwój wspólnoty wymaga zbudowania solidnej podstawy, na której  będą opierały się oczekiwane relacje społeczne. RAZEM musi opierać się na wartościach, które będą wspólne, zrozumiałe, akceptowane przez wszystkich. Nasz bydgoski kod kulturowy musi uwzględniać takie wartości, jak: umiłowanie wolności i rodziny, romantyzm, lojalność, zaufanie, współpracę, otwartość. W naszym kodzie kulturowym musi zabraknąć miejsca na pogardę, radość z bólu, radość z poniżania, nienawiść, cynizm, upokorzenie, brutalność. Kształtowanie i rozwijanie RAZEM wymaga zrozumienia istoty współpracy oraz silnej motywacji do działania. Obiektywną motywacją „przywództwa” wspólnoty powinna być misja służby na rzecz mieszkańców, misja czynienia dobra, sprawnej obsługi oraz przejrzystych działań. Przywództwo musi być zatem oparte na wyrazistych zasadach i wartościach, musi respektować ludzką godność i być otwarte na autentyczny dialog.
Bydgoskie RAZEM może się rozwijać. Będzie się rozwijać, gdy Bydgoszcz postawi w pierwszej kolejności  na sprawiedliwość. Wspólnota się degraduje, gdy jednostki uznają, że w życiu współczesnym wszystkie chwyty są dozwolone i najważniejszym jest interes własny. Wszyscy inaczej postrzegający realizację wspólnotowych oczekiwań  traktowani są jako potencjalni wrogowie, wobec których można używać dowolnych środków celem realizacji egoistycznych interesów.
Bydgoskie RAZEM może się rozwijać. Nie można rezygnować z konstruktywistycznego modelu wspólnoty. Rezygnacja oznacza  tłumienie: ludzkiej indywidualności, różnorodności, prawa do krytyki, prawa do autonomicznych wyborów, co kończy się zwykle zniewoleniem.
Bydgoskie RAZEM może się rozwijać. Nie możemy być obojętni na ludzką krzywdę i nieszczęście. Brak solidarności będzie hamował naszą wspólnotowość. Rezygnacja z inkluzywności  spowoduje pojawienie się syndromów „oblężonej twierdzy”, spośród których najgroźniejszy jest wyrażający się w haśle „kto nie z nami, ten przeciwko nam”. Zadbać musimy o pluralistyczny model wspólnoty. Monoideowość prowadzi do skostnienia, izolacji i zastoju. Nie będzie rozwojowym dla RAZEM brak tolerancji. Ów brak oznacza ciągłe konflikty wewnętrzne wspólnoty zagrażające jej spójności oraz konflikty zewnętrzne osłabiające pozycję pośród innych wspólnot. Niezbędnym  dla rozwoju wspólnoty jest dobre poinformowanie. Nie można dopuścić do tego, aby pojawiały się grupy czy jednostki dysponujące nadwyżką informacyjną, pozwalającą na manipulowanie wspólnotowym losem.
Bydgoskie RAZEM może się rozwijać. Nigdy nie należy odmawiać otwartej debaty na temat dobra wspólnego. Wykluczeni z debaty nie unikną poczucia alienacji, które   może prowadzić do buntu. Poczucie zwolnienia ze współdecydowania   o dobru wspólnym niszczy ducha wspólnoty, skutecznie ją osłabia. Tak nie musi być w Bydgoszczy.
Wspólnota, której wydaje się, że dla własnego rozwoju potrzebuje wroga, dokonuje samounicestwiania poprzez generowanie negatywnych emocji, takich jak nielojalność, nienawiść czy nieufność.  Kreacja wroga zewnętrznego generuje wrogość wobec wyimaginowanego wroga wewnętrznego, który postrzegany jest jako agent wroga właściwego. To jest początek do absolutnego braku spójności wspólnotowej, to jest rezygnacja z rozwoju.
Jestem przekonany, że brakuje wystarczających powodów, dla których zasadną dla wspólnoty była rezygnacja z rozwoju.
Przed nami wyzwanie kształtowania i rozwijania bydgoskiego RAZEM. Na pytanie, ile trzeba czynić i czy w ogóle podejmować wysiłek, aby Bydgoszcz uczynić „dobrą wspólnotą” spróbujmy odpowiedzieć sobie sami. Każda odpowiedź potwierdzająca sens podejmowania wysiłku oznacza rozwój naszego RAZEM.
Kształtując i rozwijając bydgoskie RAZEM nie powinniśmy unikać aktywnego, równoległego, odpowiedzialnego kształtowania i rozwijania wspólnot wykraczających poza administracyjne granice miast, gmin, wsi, osad. Bardzo ambitnym projektem jest jakościowa zmiana wspólnotowości Bydgoszczy i Torunia. Trudnymi do zidentyfikowania są przesłanki, które wskazywałyby na bezzasadność tworzenia wspólnoty bydgosko-toruńskiej, której „uroda” stanowiłaby o jakości mechanizmu rozwojowego regionu.
Bydgoszcz będąc „dobrą wspólnotą” zapewne stanie się autentycznym liderem w budowaniu wspólnotowości regionalnej. Takiej roli lidera Bydgoszczy życzę. Jednocześnie zapraszam wszystkich, którym bliskie jest tworzenie dobra wspólnego, do wysiłku na rzecz bycia RAZEM.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz